Lech Wałęsa opublikował w Internecie ponad 500 stron materiałów, które otrzymał z Instytutu Pamięci Narodowej. Były prezydent liczy, że po ich lekturze Anna Walentynowicz i małżeństwo Gwiazdów „przeproszą go i oddadzą Ordery Orła Białego”.

.

W fotokopiach dokumentów Służby Bezpieczeństwa są zawarte informacje, że bezpieka wykorzystywała i pogłębiała podziały w opozycji, a potem - w trakcie i po stanie wojennym - byłej opozycji. W jednym z tajnych dokumentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 2 września 1985 r. znajduje się "plan działań pogłębiających antagonizm pomiędzy Anną Walentynowicz a Lechem Wałęsą oraz między osobami wokół niego skupionymi". Jedna z teczek jest opisana jako „Akta sprawy operacyjnego rozpracowania – kryptonim Emerytka”.

Liczę, że Walentynowicz i Gwiazdowie przeproszą mnie i oddadzą ordery Orła Białego, bo za taką postawę nie należą się im i będziemy żyli w zgodzie jak należy - powiedział Wałęsa.

Anna Walentynowicz już wykluczyła przeprosiny. Ja nie mam zamiaru go przepraszać. Jest to zdrajca, a zdrajca powinien otrzymać swoją należność a nie przeprosiny - powiedziała RMF FM Walentynowicz. Proszę mnie więcej nie pytać o tego osobnika - dodała.

Współtwórcy „Solidarności” – Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz przez lata krytykowali porozumienia Okrągłego Stołu i politykę po 1989 roku. Lecha Wałęsę zaś, mimo oczyszczających wyroków, oskarżali o współpracę z SB.

Były prezydent dodał, że z dokumentami opublikowanymi w Internecie nie zapoznał się w całości i wpuścił je "bez cenzury", bo nie boi się ich zawartości. Zaznaczył, że jak "coś" w nich będzie wzbudzającego wątpliwość to się wytłumaczy. Wciąż byłem naciskany, dlaczego nie publikuję, to zamknąłem oczy i puściłem - powiedział Wałęsa.

Według historyka Instytutu Pamięci Narodowej dr. Antoniego Dudka, opublikowanie przez Wałęsę dokumentów, uświadomi większej liczbie osób, że SB podsycała konflikty wśród opozycji. Jego zdaniem materiały nie są sensacyjne.