Lech Wałęsa na razie nie będzie domagał się pieniędzy od byłego działacza Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofa Wyszkowskiego za emisję przeprosin w telewizji. "Uzyskaliśmy informacje, iż dłużnik od kilku tygodni przebywa w szpitalu" - czytamy na profilu byłego prezydenta w serwisie społecznościowym blip.

Pod oświadczeniem podpisała się pełnomocnik prezydenta Ewelina Wolańska. "W sprawie egzekucji roszczeń pieniężnych przeciwko dłużnikowi Krzysztofowi Wyszkowskiemu, chwilowo wstrzymujemy działania prawne, jak wezwanie do zapłaty i egzekucję komorniczą" - napisano w komunikacie. 

Za emisję przeprosin zapłacił Wałęsa

Oświadczenie na antenie TVN, w którym były działacz Wolnych Związków Zawodowych przeprasza Lecha Wałęsę za zarzucenie mu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, ukazało się 19 listopada. Opublikowano je zgodnie z nakazem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. W rzeczywistości za ich emisję zapłacił Lech Wałęsa.

Po emisji komunikatu Wyszkowski umieścił na swoim blogu oświadczenie, w którym napisał, że podtrzymuje swoje słowa, które stały się podstawą wytaczanych mu przez Wałęsę procesów. "Nie przeprosiłem i nie przeproszę Wałęsy za moje słowa prawdy" - napisał b. działacz WZZ.

"Wypowiedzi nadal obraźliwe, to niestosowna obrona człowieka chorego"

Były prezydent zapowiadał, że będzie się domagał od Wyszkowskiego zwrotu pieniędzy. Według nieoficjalnych informacji, chodzi o kwotę ok. 25 tysięcy złotych. Jednak w poniedziałek na blipie Wałęsy pojawiło się oświadczenie o wstrzymaniu wezwania do zapłaty. "Wypowiedzi dłużnika Krzysztofa Wyszkowskiego zapisane przez niego w internecie - nadal obraźliwe dla wierzyciela, jak i lekceważące, i poniżające wymiar sprawiedliwości, można obecnie odczytać i ocenić jako nierozważną i niestosowną obronę osobistą człowieka chorego, który nie przemyślał swoich wypowiedzi lub uległ namowom i podszeptom osób trzecich".

Wyszkowski w odpowiedzi na to wydał oświadczenie zamieszczone na portalu wPolityce.pl. Poinformował o "przebytych operacjach kręgosłupa i wycięciu nowotworu z móżdżku" oraz o diagnozie "incydentu depresyjnego". Napisał, że "z powodu trwałych skutków operacji został dożywotnio uznany za osobę niepełnosprawną w stopniu znacznym". Dodał też: "Komunikat ten (Wałęsy) zastał mnie przy sporządzaniu pisma procesowego w sprawie mojego wniosku o wznowienie postępowania w sprawie agenturalności Lecha Wałęsy i chcę tę sprawę doprowadzić do końca, a więc do sytuacji, w której człowiek ukrywający się za pomawianiem mnie o chorobę psychiczną zostanie publicznie uznany za kłamcę lustracyjnego i pozbawiony odpowiednich praw publicznych".

W prawomocnym wyroku z marca 2011 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie byłego prezydenta za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., w której nazwał Wałęsę tajnym współpracownikiem SB. W tym samym dniu były prezydent otrzymał od IPN status pokrzywdzonego i zapowiedział, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.