Zarzuty zgwałcenia i zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 7-letniej Grażynki postawiła 42-letniemu Andrzejowi S. świdnicka prokuratura. Dziewczynka, która w niedzielę zaginęła w Wałbrzychu, została uduszona.

Prokuratura nie udziela informacji na temat ewentualnych motywów zbrodni. Nie wiadomo, czy Andrzej S., który był sąsiadem dziewczynki, przyznał się do zabójstwa. Prawdopodobnie w środę śledczy wystąpią do sądu o aresztowanie jego aresztowanie. Podejrzanemu grozi dożywocie.

Policja zatrzymała także do wyjaśnienia ojca dziewczynki. Nie wiadomo jednak, jaki mógł być jego ewenutalny udział w zbrodni. Dzisiaj z jego udziałem nie prowadzimy już żadnych czynności, nie zostały mu też postawione zarzuty - powiedziała rzeczniczka prokuratury w Świdnicy Ewa Grzeszczak.

To musiał być ktoś ze swoich – takie głosy było słychać na ul. 11 listopada w Wałbrzychu. Sąsiedzi zamordowanej dziewczynki snuli domysły na temat tego, kto stoi za jej śmiercią. Z mieszkańcami rozmawiał reporter RMF FM:

To była taka normalna dziewczynka – mówią sąsiedzi o zamordowanej 7-latce. Mniej jest jednak osób, które słowem „normalna” określa jej rodzinę i to, co się w niej działo. Zarzucają rodzicom dziewczynki brak należytej opieki:

Ciało dziewczynki, którą poszukiwano od niedzieli, odnaleziono w poniedziałek na terenie ogródków działkowych.