Zmiany w kalendarzu roku szkolnego nastąpią najwcześniej w latach 2009-2010 - powiedziała reporterce RMF FM rzeczniczka resortu edukacji. Kilkanaście dni temu do minister Hall trafiła propozycja zmiany kalendarza, przygotowana przez dolnośląskie środowisko oświatowe. Zgodnie z nimi uczniowie będą mogli się cieszyć dodatkowymi, jesiennymi feriami i dwutygodniową przerwą wiosenną, ale w zamian za to wakacje zimowe zostaną skrócone do tygodnia.

Zmiany w kalendarzu roku szkolnego nastąpią najwcześniej w latach 2009/2010 - powiedziała reporterce RMF FM rzeczniczka Resortu Edukacji Narodowej. Podobają się one nauczycielom, którzy wskazują, że obecny system w pierwszym semestrze roku szkolnego przewiduje za mało wolnego, a matura paraliżuje prowadzenie lekcji.

Zgodnie z nowym kalendarzem rok szkolny zaczynałby się tak jak teraz - 1 września. Ale już 29 października zaczynałyby się tygodniowe ferie jesienne.

Kolejna nowość to skrócenie ferii zimowych do jednego tygodnia, oraz przerwy wielkanocnej o trzy dni. Zaoszczędzone w ten sposób dni nauki, pozwoliłyby na dwutygodniową przerwę wiosną, na początku maja. Wtedy uczniowie młodszych klas liceum i gimnazjum odpoczywaliby, a ich starsi koledzy pisaliby maturę czy egzamin gimnazjalny. Nauczyciele liceów podkreślają, że nauka w tym czasie to fikcja.

Z przerwą wiosenną wiązałoby się też przedłużenie roku szkolnego. Kończyłby się on 30 czerwca, a nie jak do tej pory, nawet kilkanaście dni wcześniej.