W Warszawie rosną policyjne statystyki kradzieży aut, jednak nie ginie więcej samochodów niż zwykle. Ten paradoks policja tłumaczy kryzysem gospodarczym. W pierwszym kwartale tego roku zginąć miało o 14 procent więcej samochodów niż w ostatnim kwartale zeszłego roku.

Według policji, wszystkiemu winien jest zastój na wtórnym rynku motoryzacyjnym. Do tego dochodzi drastyczny spadek cen używanych samochodów. Od początku tego roku, lawinowo wzrosła liczba fikcyjnych zgłoszeń kradzieży, a statystyki tworzy się właśnie na podstawie zgłoszeń. Bardzo wiele osób chce sprzedać samochód, a nie potrafi tego zrobić za taką cenę, jakiej oczekuje. Po fikcyjnym zgłoszeniu kradzieży, idąc do zakładu ubezpieczeniowego, żądają wyższej sumy ubezpieczenia - mówi reporterowi RMF FM Marcin Szyndler ze stołecznej komendy policji:

Dodaje, że w pierwszym kwartale w Warszawie wykryto kilkadziesiąt takich oszustw. A trzeba dodać, że 14-procentowy wzrost kradzieży w statystykach to, w przeliczeniu na samochody, kilkadziesiąt sztuk w ciągu trzech miesięcy.