Właścicielka nielegalnego sklepu w Wałczu wpadła podczas policyjnej akcji poszukiwania czeskiego alkoholu na polskim rynku. Nie miała trunku zza południowej granicy, ale sprzedawała nasz rodzimy, nielegalnie produkowany. Policjanci skonfiskowali łącznie ponad 50 litrów spirytusu i wódki bez akcyzy.

Po informacjach o śmiertelnych zatruciach alkoholem z Czech, policjanci i dzielnicowi z Wałcza prowadzą akcję "melina". W sklepach szukają alkoholu pochodzącego zza naszej południowej granicy. W trakcie akcji zauważyli trzech mężczyzn, którzy nieśli alkohol bez polskich znaków akcyzy. Kupili go chwilę wcześniej - od mieszkanki Wałcza.

Jak się okazało, kobieta prowadziła w mieszkaniu nielegalny sklep z alkoholem. W środku było ponad 50 litrów podrabianej wódki i spirytusu. Sprzedawała go 25-letnia córka właścicielki. Nielegalny monopolowy działał od 3 miesięcy.

Zabrany alkohol jest badany w laboratorium. Wyniki mają wykazać, czy mógł być szkodliwy dla zdrowia. Mieszkanka Wałcza, która sprzedawała trunek usłyszała 3 zarzuty. Grozi jej grzywna.

Nielegalny alkohol pod Częstochową

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że policja przejęła 2500 litrowych butelek nielegalnego alkoholu pod Częstochową. Przewoził go mieszkaniec województwa łódzkiego, a punktem docelowym miało być województwo śląskie. Trunek pochodził z północnej Polski. Policja wyklucza czeskie pochodzenie.