Do końca tygodnia przedstawię szczegółowe wyjaśnienia dot. wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna albo będą wnioski personalne - zapowiedział premier Donald Tusk. Chodzi o publikację "Wprost", według którego wiceminister miał działać w interesie jednej z prywatnych klinik.

W tym tygodniu ta sprawa znajdzie swoje rozstrzygnięcie. Albo poinformuję szczegółowo o tym, dlaczego nadal mam zaufanie (do Neumanna) i te wyjaśnienia będą miały charakter publiczny, a gdy nie będę miał stuprocentowego przekonania, że wszystko było ok, to będą wnioski personalne - podkreślił premier na konferencji prasowej.

Dodał, że Neumann, "jeżeli chodzi o zasadnicze działanie", realizował zalecenia rządu i ministra zdrowia, by zdążyć w terminie z kontraktowaniem przez NFZ świadczeń zdrowotnych. Jeżeli ubocznym efektem tego działania na rzecz szybkiego podpisania tych kontraktów były jakieś nieuzasadnione korzyści tej czy innej placówki, to my to dokładnie sprawdzimy. Ale nic w tej chwili nie wskazuje, aby to było intencją ministra Neumanna - mówił premier.

Tusk wyjaśnił, że czeka go jeszcze kilka spotkań i wyjaśnień w tej sprawie, m.in. z ministrem zdrowia, bo - jak mówił - wiele "domysłów i interpretacji wokół tej sprawy jest nieścisłych, nieprecyzyjnych".

Według "Wprost" Neumann "walczył o interesy" prywatnej klinki Sensor zajmującej się leczeniem wzroku. Lecznica pobierała od swych klientów dodatkowe opłaty za leczenie; w związku z czym Fundusz we wrześniu wypowiedział jej we wrześniu umowę z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, do 20 grudnia. Według NFZ pacjenci dopłacali do leczenia refundowanego przez NFZ.

Kierownictwo Sensor Cliniq złożyło odwołanie od tej decyzji i wyjaśniało, że "żaden pacjent nie był zmuszany do opłat, a jedynie informowany o możliwości wyboru i dopłaty".  

Według "Wprost" Neumann domagał się od ówczesnej prezes NFZ Agnieszki Pachciarz wyjaśnień, na jakim etapie jest rozpatrywanie odwołań prywatnej kliniki. Ostatecznie po odwołaniu Pachciarz 20 grudnia 2013 r., Fundusz aneksował umowę z Sensor Cliniq do końca 2014 r.

Neumann oświadczył w poniedziałek, że występował do prezes NFZ ws. wypowiedzenia umowy z kliniką wyłącznie z prośbą o przestrzeganie terminów, a nie z sugestiami, jak rozstrzygnąć odwołania.  

Po kierowanych do ministerstwa zdrowia wystąpieniach i skargach na dyrektora mazowieckiego NFZ oraz na bezczynność prezes NFZ, wystąpiłem do oddziału mazowieckiego NFZ o wyjaśnienia powodów nadzwyczajnego traktowania tej kliniki - niespotykanego do tej pory w żadnym innym przypadku, zarówno jeśli chodzi o intensywność działań jak i naginanie procedur w celu szybkiego wypowiedzenia kontraktu, czyli karania kliniki niewspółmiernego w stosunku do innych podmiotów, w których wykryto podobne przewinienia - wyjaśniał Neumann.

Sprawy związane z kontraktem dla Sensor Cliniq od kilku miesięcy badają stołeczne prokuratury rejonowe. W prokuraturze dla Warszawy-Woli od października trwa śledztwo z zawiadomienia NFZ wobec Sensor Cliniq w sprawie podejrzenia wyłudzenia pieniędzy z Funduszu, w ten sposób, że mimo kontraktu miano pobierać opłaty od pacjentów. Śledztwo toczy się w kierunku oszustwa - informował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. Odmową wszczęcia śledztwa zakończyła się już sprawa zawiadomienia złożonego przez Sensor Cliniq na NFZ "o przekroczenie uprawnień w związku z wypowiedzeniem im umowy".  
 
Następnie mamy zawiadomienie osoby fizycznej o podejrzeniu wzięcia łapówki przez wiceministra Neumanna w związku z próbą odstąpienia od kontroli kliniki. Tutaj nie ma obecnie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa, trwa postępowanie sprawdzające w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ - zaznaczył prok. Nowak. Z kolei p.o. prezes NFZ Marcin Pakulski złożył zawiadomienie dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień przez ówczesnego dyrektora mazowieckiego NFZ Adama Twarowskiego; trafiło ono do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, która je bada.

(mpw)