W świąteczny weekend w pożarach zginęło 6 osób, a 51 zostało rannych - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Straż pożarna interweniowała 3 770 razy.

Jak powiedział Frątczak, tylko w nielicznych nadleśnictwach w północno-zachodniej oraz zachodniej części Polski jest trzeci, najwyższy stopień zagrożenia. Na trzech czwartych obszaru Polski jest zagrożenie średnie. Natomiast biorąc pod uwagę zapowiadaną pogodę - od czwartku synoptycy przewidują po 24-27 stopni Celsjusza - należy przyjąć, że to zagrożenie nie zmaleje, a wręcz wzrośnie - ocenił.

W trakcie dwóch dni weekendu świątecznego łączna liczba interwencji straży pożarnej to 3 tys. 770. W tym jest 2 tys. 578 pożarów, 998 interwencji dot. miejscowych zagrożeń, czyli np. wypadków drogowych, czy zdarzeń nie będących pożarem ani alarmem fałszywym i 194 alarmy fałszywe - wyliczył.

Podkreślił, że w pożarach w ciągu soboty i niedzieli zostało rannych 51 osób, a zginęło sześć. W liczbie związanej z pożarami - 1 tys. 367 pożarów dotyczyło pożarów traw i nieużytków, a 344 - pożarów w lasach - powiedział.

Zaznaczył, że od początku tego roku straż pożarna wyjeżdżała już 2 tys. 991 razy do pożarów w lasach. Z czego, tylko w kwietniu 2 tys. 364 razy, a do końca miesiąca mamy ok. 10 dni - podkreślił. W wielkanocną niedzielę w lasach wybuchły 164 pożary - najwięcej na Mazowszu, Pomorzu Zachodnim i w województwie łódzkim.

Ze statystyk wynika, że na 10 pożarów, do których dochodzi w polskich lasach, 9 powoduje człowiek - podkreślił Frątczak.

Wskazał, że duża część pożarów lasów powstaje w wyniku wypalania traw. Niekontrolowany ogień kiedy wieje silny wiatr (...) powoduje bardzo gwałtowne rozprzestrzenianie się ognia. Są to pożary wielkopowierzchniowe, które angażują po kilkanaście-kilkadziesiąt jednostek straży pożarnych. To są ogromne koszty i zniszczenie całego ekosystemu - zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h. Dla porównania - szybki bieg to prawie 19 km/h, szybka jazda na rowerze - ok. 30 km/h.

Od wypalanych traw płoną nie tylko lasy, ale również "zabudowania, sterty siana, słomy, wszystko co ogień napotka". Frątczak podkreślił, że są to pożary, które powodują nie tylko śmierć ludzi, ale niepotrzebną emisję pyłów i gazów do atmosfery.

Wypalanie traw jest zabronione m.in. na podstawie Kodeksu wykroczeń, który przewiduje za to karę "aresztu, nagany lub grzywny" do 5000 zł.