Uczniom z krakowskiego gimnazjum, gdzie 13-latka nożem poważnie raniła rówieśnicę, została zapewniona opieka psychologiczna. Policja ustala okoliczności zdarzenia i przyczyny agresywnego zachowania dziewczyny. Kuratorium sprawdza z kolei, czy winę za zaistniała sytuację ponosi dyrektor szkoły - na nim spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa uczniom.

W czwartek podczas wywiadówek zaplanowanych w szóstym krakowskim gimnazjum o wydarzeniach mają być poinformowani wszyscy rodzice uczniów. Pedagog i psycholog szkolny podpowiedzą im, jak rozmawiać o tym, co się stało.

Do ataku doszło na szkolnym korytarzu podczas przerwy. Dyżurowali tam, jak zwykle, nauczyciele. Nagle uczennica I klasy gimnazjum wyjęła nóż i raniła nim swoją koleżankę. Wszystko to wydarzyło się w ułamku sekundy, nauczyciele nie mieli czasu, by zareagować i powstrzymać napastniczkę - wyjaśniała rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Krakowie Aleksandra Nowak.

Ranna 13-latka trafiła na oddział Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. Przeszła dwugodzinną operację, podczas której zakładano szwy na o głębokie rany na twarzy i szyi. Był to zabieg żmudny i długotrwały. Stan uczennicy jest stabilny, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała Magdalena Oberc, rzeczniczka placówki.

Nie znamy jeszcze przyczyn ataku - przyznaje policja. Napastniczka została zatrzymana i przesłuchana w obecności psychologa.

Motywów agresywnego zachowania nie domyśla się także dyrekcja szkoły. To są uczennice pierwszej klasy, prawdopodobnie niechodzące poprzednio do jednej szkoły. Były u nas pięć dni, w związku z tym ani środowisko nie jest rozpoznane, ani dzieci także. Nie znam faktów, nie mogę snuć domysłów - powiedziała dyrektor zespołu szkół, w skład których wchodzi gimnazjum, Ewa Jaśkowiec.

Jak wyjaśniła, 13-latka, która zaatakowała koleżankę, niedawno wróciła do kraju ze Szkocji, gdzie przez pewien czas pobierała naukę. Jej ojciec nie wyraził zgody na przetłumaczenie jej świadectwa. Dokument jednak trafił "z urzędu" do tłumacza przysięgłego. Być może tam zawarte są istotne informacje na temat zachowania uczennicy - w Szkocji wystawia się opisową ocenę ze sprawowania - powiedziała rzeczniczka kuratorium.