Dwóch mieszkańców wielkopolskiej gminy Wyrzysk w Boże Narodzenie skradło ze stawu 840 kg karpia. Zostali zatrzymani, kiedy przewozili łup samochodem. Ryby mieli w jutowych workach. Odpowiedzą nie tylko za kradzież, ale i znęcanie się nad zwierzętami.

Nietypową kradzież odkryli wyrzyscy policjanci w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Niedaleko miejscowości Osiek nad Notecią zatrzymali do kontroli Renault Kangoo. Od razu zwrócili uwagę na przeładowanie pojazdu.

Kierowca został poproszony o pokazanie zawartości bagażnika. Wtedy wyszło na jaw, że w środku znajduje się 14 worków jutowych z rybami.

Mężczyźni przyznali się, że ukradli ryby ze stawu hodowlanego. Łącznie było to 840 kg karpia o wartości ponad 12 tys. zł.

Jeszcze tej samej nocy w ręce policji trafił wspólnik złodziei - pracownik stawów hodowlanych.

Mężczyźni odpowiedzą nie tylko za kradzież, ale także za sposób, w jaki przewozili skradzione ryby. Jak wskazała policja, sposób ten "wyczerpuje znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami".

Opracowanie: