Bez zmian w narodowym Funduszu Zdrowia przez najbliższe dwa lata – to zapowiedzi Zbigniewa Religi, nowego szefa resortu zdrowia. Stanowisko zachowa także kierujący NFZ, Jerzy Miller.

Po tych dwóch latach starego porządku powstać ma kilka ogólnopolskich i niezależnych od siebie funduszy – na początek dwa lub trzy. Oznacza to częściową decentralizacje zarządzania służbą zdrowia. A taka koncepcja nie jest przychylnie traktowana chociażby przez wiceministra, Bolesława Piechę, autora programu zdrowotnego PiS-u. - Wielu ludzi w Polsce zrozumiało, że decentralizacja oznacza kolejne kłopoty - twierdzi Piecha.

Jednak premier Kazimierz Marcinkiewicz zaakceptował już program ministra Religi. - Pan wiceminister, bez względu na to, co mówił podczas kampanii wyborczej, musi się podporządkować programowi tego rządu - ucina Zbigniew Religa.

Wydaje się jednak, że inne punkty programu zdrowotnego nie będą już powodować takich kontrowersji. Szef resortu zapowiedział m.in. utworzenie koszyka świadczeń, czyli listy zabiegów, za które zapłaci państwo. Koszty pozostałych usług będą pokrywać pacjenci, wykupując dodatkowe ubezpieczenia.