Od dziś w siedzibie Związku Harcerstwa Polskiego w Skierniewicach można oglądać obraz, który od pięciu lat maluje absolwent łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Ireneusz Rolewski tworzy kopię "Bitwy pod Grunwaldem" Jana Matejki, w oryginalnym, a nawet odrobinę większym formacie. Do tej pory obraz powstawał m.in. w Sali Matejkowskiej Muzeum Narodowego i na Stadionie Narodowym w Warszawie, ale ukończony zostanie właśnie w Skierniewicach.

"Bitwa pod Grunwaldem" była jedną z dwóch reprodukcji, jakie wisiały u Irka w domu. W drugiej klasie szkoły podstawowej dowiedział się, kim był Jan Matejko i na obraz patrzył już inaczej. Kiedy trafił do liceum plastycznego, nauczyciel powiedział mu, że nie od razu Rzym zbudowano i nie zaczyna się przygody z malarstwem od "Bitwy pod Grunwaldem". No więc namalowałem "Bitwę pod Grunwaldem" - mural, który do dzisiaj jest w Łodzi i był moją pracą dyplomową w liceum - wspomina z uśmiechem.

Oryginalnych rozmiarów kopię, jaką dziś można oglądać w Skierniewicach, artysta zaczął malować w Noc Muzeów 2015 roku. O zgodę, żeby realizować prace w Sali Matejkowskiej Muzeum Narodowego w Warszawie, wystąpił jego profesor od technologii malarstwa i dziekan wydziału łódzkiej ASP.

Ja ten czas liczę, w Muzeum Narodowym spędziłem 620 dni roboczych, 3 miesiące spędziłem na Stadionie Narodowym, a rok w drukarni, gdzie nawet nocowałem, żeby wszystkie elementy połączyć - opowiada Rolewski. Razem z innymi studentami wykonaliśmy 35 tysięcy supełków, które łączą poszczególne elementy obrazu.

Obraz złożony jest z 11 części, które teraz zostały połączone w całość. Na specjalnym stelażu obraz jest naciągany, a przed artystą zadanie zniwelowania różnic między częściami, ukrycia łączeń i dokończenia szczegółów. Irek Rolewski ukrywa też, gdzie są różnice między jego wersją a dziełem Matejki.

W karcie kopisty jest zapisane, że musi być różnica między oryginałem, a kopią - po pierwsze dotycząca wielkości, więc moja kopia jest wyższa o 13 centymetrów. W sumie obraz ma wysokość 440 centymetrów i szerokość 987, dokładnie taką, jak oryginał. Są też różnice malarskie, o których kopista nigdy nie mówi, to jest zawsze sekret - dodaje. Natomiast sekretem nie jest ukryty na obrazie podpis Marcina Gortata, za to niełatwo go odnaleźć.

Finalnie "Bitwa pod Grunwaldem" zostanie oprawiona w oryginalną, aluminiową ramę, w którą oprawiony było oryginał. Po wymianie ramy, Irkowi udało się ją od muzeum odkupić. Artysta zaprasza do swojego atelier. W Skierniewicach będzie tworzył jeszcze co najmniej trzy miesiące.

Mamy nadzieję, że pierwsza prezentacja już po dopracowaniu obrazu, krosna i ramy odbędzie się w Skierniewicach - mówi Agata Niedziółka, dyrektor Muzeum Historycznego Skierniewic. Liczymy na to, że później obraz będzie podróżował, bo oryginał nigdy nie opuści murów Muzeum Narodowego - jest w zbyt złym stanie. Natomiast kopia może być tym podróżującym przedstawicielem obrazu Jana Matejki - dodaje.

Zwiedzanie jest bezpłatne, ale ze względu na obostrzenia, obowiązują zapisy.

Wystarczy napisać na adres: info@muzeumskierniewic.pl lub zadzwonić pod numer 573 447 126. Z uwagi na sytuację epidemiczną, konieczne jest posiadanie maseczek lub przyłbic i dezynfekcja rąk. Równocześnie obraz może oglądać maksymalnie 10 osób.

Obraz znajduje się w budynku Związku Harcerstwa Polskiego w Skierniewicach, przy ul. Grzybowej 1. Niestety, nie jest przystosowany do wizyt osób niepełnosprawnych. Kolejne zwiedzania zaplanowano 29 lipca, 19 sierpnia i 2 września.

Opracowanie: