Rozwikłano zagadkę tajemniczego wybuchu w poznańskim bloku. Emeryt, w którego mieszkaniu doszło do eksplozji, twierdził, że eksplodował czajnik z gotującą się wodą. Eksperci sprawdzili - mężczyzna zamiast wody wlał do czajnika... bimber.

Emeryt prawdopodobnie przez pomyłkę, gdy chciał zrobić sobie poranną herbatę, wlał do czajnika bimber. Wybuch był tak silny, że wyrwał okno z futrynami i kawał muru. Dla emeryta zakończył się na szczęście jedynie plastrem na ręce.

Z emerytem, nieświadomym co wlał do czajnika, rozmawiał nasz reporter, Piotr Świątkowski: