W poniedziałek poznamy wyniki analizy śledztw prokuratorskich w sprawie Amber Gold. Postępowania badają prokuratorzy z Gdańska na polecenie Andrzeja Seremeta. Prokurator Generalny zainicjował także postępowanie przeddyscyplinarne wobec pani prokurator, która w 2009 roku umorzyła śledztwo w sprawie firmy Marcina P.

Zobacz również:

Jeszcze przed opublikowaniem wyników analiz poszczególnych postępowań prowadzonych w ostatnich latach wobec Marcina P. Andrzej Seremet podjął już pierwsze działania. Od teraz wszelkie sprawy z zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego będą trafiać do prokuratur okręgowych, a nie jak to było do tej pory rejonowych. W okręgach są bowiem wydziały przestępczości gospodarczej, które z automatu będą się takimi sprawami zajmować.

To pokłosie umorzenia śledztwa z 2009 roku w sprawie Amber Gold, które rozpoczęło się właśnie z zawiadomienia KNF. Niewykluczone też, że prokurator, która je umorzyła, odpowie za to dyscyplinarnie.

Andrzej Seremet oprócz analiz śledztw dotyczących Amber Gold chce także poznać inne podobne postępowania. Jak powiedział naszemu reporterowi rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk analizowane są także inne sprawy dotyczące tak zwanej działalności parabankowej.

Sprawę Amber Gold bada również resort sprawiedliwości

Również w Ministerstwie Sprawiedliwości powstaje kompleksowy raport dotyczący działań kuratorów, służby sądowej i samych sądów, w sprawie Marcina P., jego spółek oraz Amber Gold. Jak powiedziała Agnieszka Pelc z biura ministra, chodzi o zebranie i przekazanie opinii publicznej jak największego zakresu informacji dotyczących tej sprawy, aby zmienić złe praktyki i procedury, które okazałyby się nieodpowiednie. Na razie nie wiadomo, kiedy raport będzie gotowy.

Wczoraj w Gdańsku minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zapowiedział, że do końca sierpnia resort przedstawi projekt nowelizacji przepisów o rejestrach sądowych, aby sąd dokonujący rejestracji spółki miał automatyczny wgląd w zapisy Krajowego Rejestru Karnego na temat kandydatów do władz spółek, w celu zweryfikowania, czy osoby te były karane. Jeśli były - nie mogą sprawować funkcji we władzach spółek. W ocenie Gowina oraz sędziów ze stowarzyszenia "Iustitia" obecnie sędziowie nie mają narzędzia do weryfikowania kandydatów do zarządów i istniejący przepis w praktyce jest pusty.