W poniedziałek stowarzyszenie "Arka" z Radomia podpisze w resorcie infrastruktury i rozwoju umowę w sprawie darowizny. Pieniądze zostaną przeznaczone na cele statutowe – dowiedziała się dziennikarka RMF FM Magdalena Gawlik. Dziś Maria Wasiak poinformowała, że przekazała odprawę, którą dostała z PKP SA, na cele dobroczynne. 510 tys. zł ma trafić właśnie do Stowarzyszenia Centrum Młodzieży Arka w Radomiu.
Na początku myśleliśmy, że to żart - mówi prezes fundacji Arka, do której mają trafić pieniądze z odprawy minister Marii Wasiak.
Działająca w Radomiu Arka od 12 lat zajmuje się pomocą młodzieży ze środowisk patologicznych. Prowadzi stołówkę, przyznaje granty i stypendia oraz zajmuje się aktywowaniem zawodowym.
Jak mówi jej prezes ks. Andrzej Tuszyński, na razie otrzymali tylko propozycję przyjęcia darowizny. Umowa ma być podpisana w poniedziałek.
Na pewno to nie będzie pełna kwota, dlatego że zawsze przy różnych darowiznach, donacjach jest podatek - dodaje ks. Tuszyński.
Prezes Arki przyznał w rozmowie z nami, że zanim stowarzyszenie przyjęło propozycję, dokładnie sprawdziło czy faktycznie propozycja pochodziła z wiarygodnego źródła.
Minister infrastruktury Maria Wasiak przekazała odprawę, którą otrzymała po odejściu z zarządu PKP SA na cele charytatywne, bo jak dowiedział się nieoficjalnie nasz reporter, rezygnacja z 510 tys. zł odprawy była warunkiem, by pozostała w rządzie. Wcześniej Wasiak zrezygnowała z premii za pracę w PKP.
Warunek zwrotu odprawy postawiła Marii Wasiak premier Ewa Kopacz. Jak dowiedział się reporter RMF FM, rozmowa była prosta i kategoryczna - albo zwrot odprawy, albo posada minister infrastruktury i rozwoju. Ewa Kopacz spotkała się minionej nocy także z Igorem Ostachowiczem - wieloletnim doradcą Donalda Tuska, który w środę został członkiem zarządu PKN Orlen. Po tym spotkaniu Ostachowicz zrezygnował z pracy w płockim koncernie. [O TEJ SPRAWIE PRZECZYTACIE TUTAJ].
Maria Wasiak z zarządu PKP S.A. za odejście z zarządu PKP S.A. otrzymała 510 tys. zł. Suma jest tak duża, mimo że PKP jest spółką Skarbu Państwa, a w nich obowiązuje tzw. ustawa kominowa. W 2012 roku minister Sławomir Nowak wprowadził jednak do zarządu PKP kontrakty menadżerskie, w których wysokość zarobków ograniczały tylko rynek i przyzwoitość.
"Odprawa w wysokości dwunastokrotności miesięcznej pensji wynika z kontraktu zawartego z Panią Marią Wasiak w 2012 roku, którego zapisy są zgodne z Uchwałą Rady Nadzorczej i Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy z 2012 roku. Zgodnie z kontraktem, wypłata odprawy nastąpiła w sposób automatyczny ze środków PKP S.A. Nie wiąże się ona zatem z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji administracyjnych" - podało PKP S.A. w przesłanym oświadczeniu.
Prezes PKP zarabiał więc 59 tys. zł miesięcznie. Wiceprezes, czyli Maria Wasiak - 42,5 tys. zł miesięcznie, nie licząc premii. Mogła ona wynieść nawet ponad 250 tysięcy rocznie. Wasiak już jednak zapowiedziała, że po ocenie pracy Zarządu PKP S.A, zrezygnuje z tej premii, którą mogłaby otrzymać.
"Pani Maria Wasiak, obejmując stanowisko Ministra Infrastruktury i Rozwoju, zrzekła się wszystkich świadczeń, które mogłaby otrzymać za okres jej członkostwa w Zarządzie PKP, a które wymagałyby jakiejkolwiek decyzji podległego jej Ministerstwa lub przedstawicieli tego resortu, czyli np. nagrody za efekty pracy w roku 2014, która będzie rozpatrywana w 2015 roku" - napisała spółka w oświadczeniu.
(j.)