​W najbliższy poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Lublin na której ma być głosowany wniosek Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie wygaszenia mandatu Prezydenta Miasta Lublin Krzysztofa Żuka. CBA uznało, że zasiadając w radzie nadzorczej PZU Życie złamał ustawę antykorupcyjną. Dlatego złożyła wniosek o wygaszenie mandatu.

​W najbliższy poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Lublin na której ma być głosowany wniosek Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie wygaszenia mandatu Prezydenta Miasta Lublin Krzysztofa Żuka. CBA uznało, że zasiadając w radzie nadzorczej PZU Życie złamał ustawę antykorupcyjną. Dlatego złożyła wniosek o wygaszenie mandatu.
Krzysztof Żuk /Wojciech Pacewicz /PAP

Sesję zgodnie z przepisami należało zwołać w ciągu 7 dni od wpłynięcia zawiadomienia, czyli najpóźniej we wtorek w przyszłym tygodniu. Przewodniczący Rady Miasta zwołał ją na poniedziałek na godzinę 17.00. Jeśli z odrzuceniem wniosku CBA stawią się na niej wszyscy radni koalicji wspierającej prezydenta Żuka - czyli radni miejskich PO i klubu Wspólny Lublin - to nie będzie problemu. Koalicja ma jeden głos przewagi nad PiS. To jednak uruchomi dalszą procedurę. Wojewoda Lubelski będzie musiał wydać tzw. zarządzenie zastępcze, w którym wygasi mandat Żuka. Nie poskutkuje to jednak natychmiastowym usunięciem ze stanowiska, tylko otworzy drogę sądową przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, a później NSA. Cała procedura będzie trwała przynajmniej kilka miesięcy, a może nawet kilka lat. 

Nie złamałem ustawy - mówi Krzysztof Żuk, który wniosek CBA traktuje jako walkę polityczną PiS z prezydentem popieranym przez PO. Twierdzi, że oświadczenia były jawne i nie było wcześniej zastrzeżeń. Od stycznia 2014 roku byłem w  radzie nadzorczej PZU Życie i stosowne oświadczenie co roku składałem. Były znane CBA, bo ma ustawowy obowiązek badać te oświadczenia - mówi Żuk. Powinno zainteresować się tym od razu, jeśli uznałoby, że prawo zostało złamane. Zainteresowało się  po działaniach polityków PiS, którzy szukali haków na konkurentów politycznych wykorzystując służby i organy państwa - nie kryje oburzenia Żuk. 

Jak mówi w Unii Metropolii i Związku Miast Polskich samorządowcy analizowali obecną sytuację. Nie pod kątem, czy takie ataki nastąpią, ale kiedy. I to się potwierdziło. Zdaniem Żuka ewidentnie widać to było po Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, na której wola współpracy się rozpadła. Rząd robił swoje nawet nie udając woli współpracy w rozwiązywaniu problemów. Rozumiem, że zbliżają się wybory samorządowe i rozumiem, że gabinet polityczny partii rządzącej uznał, że taka będzie forma walki: ataki na prezydentów miast - mówi Żuk.

Mam opinie prawne, ale CBA nawet nie chciało ich obejrzeć - mówi prezydent Żuk. Opinie są dwie sporządzone przez wybitnych prawników profesora Kidybę z Lublina oraz profesora Sołtysińskiego z Warszawy. Wyraźnie jest podkreślone, że wszystko odbyło się zgodnie z ustawą. 

Ja zostałem wskazany przez Ministra Skarbu zarządowi PZU S.A., które jest spółką matką dla PZU Życie. Skarb Państwa jest dominujący. Może podjąć każdą decyzję, robić co chce, bo ma większość - mówi Krzysztof Żuk. 

W ustawie jest również zapis o minimum 50 proc. akcji, które musi posiadać Skarb Państwa, żeby można było powołać członka rady nadzorczej zgodnie z tą procedurą. Mamy do czynienia z dominacją Skarbu Państwa w PZU S.A. które miało prawo mnie zgłosić zgłoszenie do objęcia stanowiska. Pozostały akcjonariat jest rozproszony i Skarb Państwa ma zdecydowaną większość na walnym zgromadzeniu, więc de facto sprawuje pełną kontrolę i zarządza - tłumaczy Żuk. 

Na razie opinii nie chce ujawnić, bo jak mówi zawarte w nich argumenty prawne wykorzysta w sądzie.

(az)