31-latek z Głogowa na Dolnym Śląsku usłyszał dziś zarzut w tej sprawie. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy. Tłumaczył, że był zdenerwowany tym, że sąsiad źle mówił o jego matce i źle wobec niej się zachowywał.

Do tragedii doszło w weekend na jednym z głogowskich osiedli.

Mariusz W. poszedł do mieszkania swojej ofiary. Tam kopał i bił pięściami starszego mężczyznę.

Pogotowie i policję wezwał kolega oprawcy. Lekarzom nie udało się jednak uratować mężczyzny.

Policja zatrzymała również dwóch kolegów krewkiego syna. W czasie śledztwa ustalono jednak, że nie mieli oni nic wspólnego z pobiciem.

Dzisiaj do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie 31-latka.

(j.)