O trzy centymetry w ciągu doby wciąż osuwa się ziemia w Milówce na Podbeskidziu. To znacznie mniej niż prawie dwa tygodnie temu, gdy osuwisko miejscami powiększało się o blisko pół metra na dobę. Mimo to nadal obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu, a osiemnaście domów jest odciętych od świata.

Zobacz również:

Osuwisko jest ogromne - ma około 300 metrów szerokości, a do góry ciągnie się niemal przez pół kilometra. W obrębie tego osuwiska znajdują się niemal 2 miliony metrów sześciennych ziemi. Na niebezpiecznym stoku zamontowano specjalny system pomiarowy, jego dane cały czas analizują geolodzy.

Ziemia na razie zatrzymała się na pobliskiej drodze, tuż przy potoku. Nikt jednak nie wie, co się stanie, kiedy znów zacznie tam padać. Dlatego bezwzględnie, i prawdopodobnie będzie tak do wiosny, ziemi z drogi nie wolno ruszać. W lesie niebawem zacznie się budowa nowego dojazdu do odciętych gospodarstw.