Przychodnie w Lublinie nie zapisują pacjentów na przyszły rok, bo nie mają nowych kontraktów. Wszystkie postępowania miały zostać zakończone do połowy grudnia. Są jednak placówki, w których kontrakty otrzymało dwóch lub trzech specjalistów z kilkunastu.

Zapisanie się do specjalisty w przychodni przyszpitalnej lub osiedlowej jest niemożliwe. Wszędzie pacjenci słyszą to samo: nie zapisujemy, bo nie dostaliśmy kontraktów. Pacjenci są podenerwowani, że nie chcemy zapisywać. Ale to nie jest nasza zła wola - tłumaczy jedna z pracownic przychodni w Lublinie.

Chorzy są zbulwersowani, bo chodzili do jednego lekarza przez kilka lat. Teraz nie mogą już liczyć na jego pomoc. Jakiś urzędas będzie decydował, czy mnie ma się leczyć, czy nie - mówi jedna z pacjentek.

NFZ tłumaczy, że podpisał umowy z najlepszymi placówkami. Ważnym kryterium była jednak cena. Miała ona wpływ na to, że pewne oferty zostały wybrane do podpisania umowy a innych nie zostały wybrane. Pacjentom nikt nie potrafi również odpowiedzieć na pytanie, gdzie mają szukać specjalisty na przyszły rok.