W stolicy uroczyście obchodzono 56 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Wczoraj przed południem rozpoczęły się uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Powstańcy wystawili swe poczty sztandarowe i złożyli wieńce. Potem odbyła się uroczysta zmiana warty i krótka defilada. Wszyscy, którzy pamiętają okres powstania przyznają, że każda kolejna rocznica jest dla nich dużym przeżyciem...

Posłuchaj relacji reportera RMF FM, Krzysztofa Lipskiego:

O godzinie "W", czyli o 17.00 zawyło około 280 syren, a cała Warszawa minutą ciszy uczciła bohaterów sprzed pół wieku. Powstanie trwało 63 dni - życie straciło 40 tysięcy powstańców i 160 tysięcy cywilów. Ponad 15 tysięcy żołnierzy dostało się do niewoli niemieckiej lub sowieckich łagrów.

Uroczystości rozpoczęły się już wczoraj

Byli powstańcy odwiedzali miejsca, w których walczyli i gdzie ginęli ich koledzy. Składali kwiaty, zapalali znicze. Wieczorem wszyscy spotkali się przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, by oddać hołd tym, którzy zginęli. "Nastroje wśród powstańców były bardzo wzniosłe – czekaliśmy przecież na ten moment prawie 5 lat" - wspominał jeden z uczestników powstania. "Nikt nie sądził, że to powstanie będzie trwało tak długo."Sami powstańcy przyznają jednak, że 17 wcale nie była początkiem walk. W niektórych miejscach zaczęły się one rzeczywiście o 17, ale nie wszędzie jednocześnie. „Godzina piata była fatalna, bo większość ludzi dopiero wracała do domów - wspominał jeden z byłych powstańców.

Premier Jerzy Buzek spotkał się z przedstawicielami Światowego Związku Żołnierzy AK. "Bez walki w tamtym sierpniu nie byłoby prawdopodobnie innego sierpnia - kilkadziesiąt lat później" - mówił premier. "Choć niektórzy zadają pytanie, czy powstanie warszawskie było potrzebne, sierpień 1980 i wszystko co nastąpiło po nim było możliwe właśnie dzięki temu zrywowi. Wydarzenie to stanowiło spóźnione ziszczenie waszych marzeń i nadziei" - powiedział Buzek.

W Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie biskup Leszek Sławoj Głódż odprawil mszę, w której uczestniczyli: premier Jerzy Buzek, marszałek Senatu Alicja Grześkowiak, wicemarszałek Sejmu Jan Król, prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta i organizacji kombatanckich oraz mieszkańcy stolicy. "Etos powstania warszawskiego

pozwolił przetrwać stalinizm, a przecież przez to pokolenie Kolumbów przeszedł walec historii, chyba najbardziej dotkliwy w tym stuleciu, bowiem zabrał im młodość, zabrał także dojrzały wiek" - powiedział podczas homilii Głódź.

Pamięć powstańców uczczono również uroczystym koncertem na placu Krasińskich. Zaśpiewali między innymi Ryszard Rynkowski, Alicja Majewska i Mieczysław Szcześniak. Na dwóch telebimach pokazywano archiwalne filmy z okresu międzywojennego (w tym bitwy warszawskiej) oraz z czasu wojny, m.in. Powstania Warszawskiego. Osią programu były trzy fragmenty homilii papieskich, z 

pielgrzymek do Polski w latach 1990, 1992 i 1997, nawiązujące m.in. do rycerskich i żołnierskich wątków w historii Polski. Koncert zakończył pokaz sztucznych ogni.

00:00