Wiele wskazuje na to, że pod koniec roku będziemy płacić 4 do 4,15 zł za euro - informuje "Gazeta Prawna", powołując się na opinie ekspertów. Złoty zacznie się umacniać między innymi dlatego, że inwestorzy będą chętniej kupować polskie akcje i obligacje - twierdzą ekonomiści.

Nasz rynek nie jest już wrzucany do jednego worka z innymi krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Dowodem - ostatni sukces emisji polskich obligacji denominowanych w dolarach. Resort finansów sprzedał papiery za 2 miliardy dolarów, choć gdy przymierzał się do zorganizowania oferty, mowa była tylko o jednym miliardzie.

Zdaniem większości ekonomistów, Ministerstwo Finansów ma więc rację, planując wymianę środków unijnych po obecnym kursie 4,4 zł za euro.