Białą plamą na mapie polskiej neurochirurgii stało się byłe województwo częstochowskie – ostrzegają eksperci. Zamknięto tam oddział w wojewódzkim szpitalu specjalistycznym, bo wszyscy pracujący tam lekarze zrezygnowali z pracy.

Na razie ciężar wysokospecjalistycznego leczenia spadł na trzy śląskie szpitale – w Katowicach, Bytomiu i Sosnowcu. Do Centralnego Szpitala Klinicznego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach trafiło kilku pacjentów z Częstochowy. Jednak lekarze przewidują, że już wkrótce zaczną się do nich zgłaszać kolejni chorzy, a wśród nich pacjenci, którzy nie doczekali się na zaplanowane operacje jeszcze w Częstochowie.

Jeśli to potrwa przez najbliższych parę tygodni, to staniemy się jako szpital niewydolni. Na razie nie zakładam takiej ewentualności. Przyjmujemy wszystkich potrzebujących - mówi dyrektor placówki.

Szpitale w Katowicach, Sosnowcu i Bytomiu przygotowują się na trudne tygodnie. Dyrekcja placówki akademickiej już planuje otwieranie kolejnych sal na oddziale neurochirurgii. O pieniądzach za leczenie nikt jeszcze nie ma czasu myśleć. Dopiero po opanowaniu sytuacji dyrektorzy będą rozmawiać na ten temat z Narodowym Funduszem Zdrowia.