Cztery osoby zostały poszkodowane w wybuchu 11-kilogramowej butli z gazem w bloku przy ul. Sikorskiego w Ozorkowie w Łódzkiem. 40 lokatorów budynku trzeba było ewakuować - dowiedziała się dziennikarka RMF FM, Agnieszka Wyderka. Prawdopodobną przyczyną eksplozji było nieszczelne połączenie butli gazowej z kuchenką.
Najpoważniej poszkodowani to lokatorzy mieszkania. 62-letni mężczyzna jest poparzony, a 61-letnia kobieta ma uraz ręki.
Życie dwóch pozostałych osób nie jest zagrożone. Jedna z nich to 82-letnia kobieta, która mieszkała nad lokalem, w którym wybuchła butla. Starsza pani zasłabła po dramatycznych przeżyciach.
Czwartą osobą jest córka poszkodowanej pary - kobieta zemdlała, gdy przyjechała na miejsce i dowiedziała się, że eksplozja była w mieszkaniu rodziców.
Jak z kolei dowiedziała się nasza reporterka, budynek, w którym doszło do wybuchu jest w lepszym stanie, niż się wydawało na początku. Ze ściany frontowej wypadły okna, ale ściany nośne nie są uszkodzone. W mieszkaniu na parterze, gdzie nastąpiła eksplozja butli, naruszone są ściany działowe, ale to nie wpływa na konstrukcję całego bloku.
O 7 rano był wybuch. Po prostu zasypało nas gruzem, po kolana był gruz, pełno dymu - mówił jeden z mieszkańców bloku.
Tuż po wybuchu przy gaszeniu pożaru i przeszukiwaniu bloku pracowało około 40 ratowników.
(abs)