"Równie źle nie było od lat" - tak pierwszy miesiąc wakacji podsumowują beskidzcy hotelarze i restauratorzy. Są przekonani, że nawet gdyby w sierpniu była bardzo ładna pogoda, nie uda im się odrobić strat.

W ubiegłym roku, gdy w lipcu ktoś próbował zarezerwować pokój na tydzień sierpniowego urlopu, wszędzie wisiały kartki "brak miejsc". Dziś w większości hoteli i pensjonatów zajęta jest nieci ponad połowa pokoi. Straty liczą również restauratorzy. Jedna z największych restauracji w Wiśle świeci pustkami.

W porównaniu z poprzednimi latami rzeczywiście nie jest dobrze - mamy o połowę mniej klientów. Wszyscy odczuwają skutki kiepskiej pogody i wszechobecnego kryzysu finansowego, nawet branża turystyczna w wakacje - mówią restauratorzy.

Na swoje nie mogą wyjść także handlarze oscypkami i regionalnymi pamiątkami. W górach właśnie ruszył Tydzień Kultury Beskidzkiej. Górale liczą na to, że w związku z tym wreszcie pojawią się turyści, a oni zaczną odbijać się od finansowego dna.