Po 13 latach urzędowania na polityczną emeryturę odszedł Vaclav Havel - prezydent najpierw Czechosłowacji, a następnie - przez dwie kadencje - Czech. O godz. 20 Havel wygłosił pożegnalne przemówienie. O północy nad Hradczanami przestała powiewać prezydencka flaga.

W ostatnim dniu urzędowania Havel złożył wieńce pod pomnikami, m.in. pierwszego prezydenta-założyciela Czechosłowacji Tomasza Garigue'a Masaryka, ofiar komunizmu oraz w centrum Pragi pod pomnikiem patrona Czech - św. Wacława. Wszędzie czekały na niego setki osób; chcieli podziękować mu za to, co zrobił.

Po południu na Hradczanach rozpoczęła się seria spotkań z czołowymi politykami. Na początku Havel rozmawiał z Vladimirem Szpidlą i przewodniczącym Izby Poselskiej Lubomirem Zaoralką, którzy do czasu wyboru nowego szefa państwa przejmą część prezydenckich uprawnień.

O godz. 20 Havel po raz ostatni wystąpił w radiu i telewizji jako prezydent. Byłem tu ponad 13 lat, byłem świadkiem wielu wydarzeń w Europie i na świecie. Uważam to za wielki dar boży. Dobre i złe kroki, które w tym czasie wykonałem, niech osądzą inni. Chcę podziękować wszystkim, którzy mi ufali, i tym, którzy mnie krytykowali. Tych, których zawiodłem, przepraszam - mówił Havel.

Odchodzący prezydent to symbol czeskiego ruchu dysydenckiego i uosobienie aksamitnego przewrotu z 1989 r. Jak mówi się w Pradze, Vaclav Havel jest najpoważniejszym kandydatem do tegorocznej nagrody Nobla.

W czwartek w Teatrze Narodowym pożegnali Havla artyści i przyjaciele, a także Helena Vondrackova i Karel Gott, których praska ulica zalicza raczej do przyjaciół Gustava Husaka, sekretarza generalnego czechosłowackiej partii komunistycznej. Kiedy on piastował urząd, Havel siedział w więzieniu (za kratkami spędził z przerwami 5 lat). Spotkanie w teatrze Havel - wcześniej wzięty dramaturg i eseista – jak sam przyznał potraktował nie jako pożegnanie, a powitanie w środowisku artystów.

Prezydenta Czech wybiera parlament. Na razie jednak politycy nie mogą się porozumieć i dlatego w najbliższym czasie nad Hradczanami nie będzie powiewać prezydencka flaga.

Odejście Havla to jednak wydarzenie nie tylko na czeskiej scenie politycznej. Jego odejście kończy także symbolicznie przemiany końca XX wieku. Emerytowany już prezydent był jednym z tych, którzy zdemontowali komunistyczny układ polityczny w Europie Środkowo-Wschodniej i jako jedyny z nich trwał nieprzerwanie przez cały czas transformacji. Jak wyglądały losy pozostałych środkowo europejskich opozycjonistów po czasie Okrągłego Stołu, aksamitnej rewolucji i upadku muru berlińskiego? O tym relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego:

Foto: Archiwum RMF

07:45