Udało się uwolnić kobietę, porwaną dla okupu dwa tygodnie temu w Krakowie, i zatrzymać wszystkich porywaczy - dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica. W ręce policji wpadło w sumie siedem osób. Za uprowadzeniem stał gang handlarzy narkotyków.

Porwanie wyglądało jak scena z filmu sensacyjnego. Dwa tygodnie temu przed willę na Woli Justowskiej w Krakowie podjechała limuzyna, do której kilku mężczyzn wciągnęło kobietę wychodzącą właśnie z domu. Uprowadzona była przetrzymywana w mieszkaniu na Śląsku, pilnowała jej tam 25-letnia porywaczka.

Dzień po porwaniu pojawiły się żądania okupu, bandyci domagali się kilkuset tysięcy złotych. Pieniądze zostały przekazane, ale przez policjantów pod przykryciem.

W sumie w akcję zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów z Katowic, Wrocławia i Krakowa, Centralnego Biura Śledczego i karpackich funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Mają na koncie inne głośne porwania?

Zatrzymani to sześciu mężczyzn i kobieta w wieku od 25 do 58 lat. Wszyscy są mieszkańcami Śląska, a niektórzy byli już karani za różne przestępstwa. W mieszkaniu, w którym porwana kobieta była przetrzymywana, znaleziono broń i znaczne ilości amfetaminy i marihuany.

Śledczy znający sprawę powiedział naszemu reporterowi, że wiele wskazuje na to, że grupa ma na koncie również inne słynne porwania dla okupu w Małopolsce.

Za porwanie grozi od 3 do 15 lat więzienia.

(edbie)