Sąd utrzymał w mocy wyrok dla konferansjera i aktora Bogusława S. Mężczyzna został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata za przestępstwo seksualne wobec syna. Oskarżony nie przyznaje się do winy, uznaje zarzuty za absurdalne. Twierdzi, że to zemsta byłej partnerki, matki dziecka.

Był to trzeci proces w tej sprawie: w pierwszym oskarżony został skazany na dwa lata więzienia, w drugim uniewinniony od jednego zarzutu. W zakresie drugiego z zarzutów proces toczył się trzeci raz. Podobnie jak poprzednie, odbywał się za zamkniętymi drzwiami.

Oskarżonego nie było dziś na ogłoszeniu wyroku. Ten jest prawomocny. Mężczyźnie przysługuje jeszcze prawo do wystąpienia z wnioskiem o kasację.

Ciążą na nim dwa zarzuty

Krakowska prokuratura postawiła Bogusławowi S. dwa zarzuty, dotyczące przestępstw seksualnych w stosunku do swojego kilkuletniego wówczas dziecka w latach 2001-2003.

W maju 2007 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał winę oskarżonego i skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności. Takiej kary żądał prokurator.

W wyniku apelacji obrony, sąd odwoławczy uchylił wyrok i sprawę skierował do ponownego rozpoznania. W listopadzie 2010 r. w drugim procesie sąd uniewinnił oskarżonego od obu zarzutów. Jak informował wówczas rzecznik sądu Rafał Lisak, "o wyroku uniewinniającym zadecydowała ocena dowodów przez sąd oraz to, że nie została przełamana zasada domniemania niewinności".

W wyniku apelacji prokuratury w lipcu 2011 r. sąd okręgowy w wydziale odwoławczym prawomocnie uniewinnił oskarżonego od zarzutu molestowania syna. Uznał jednak, że drugi - poważniejszy zarzut - powinien być zbadany w ponownym procesie.

W wyroku z marca 2012 r. sąd ponownie uznał winę oskarżonego i skazał go na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, ukarał karą grzywny, na poczet której zaliczył 79 dni pozbawienia wolności, nakazał także zwrot 7,4 tys. zł wydatków matce dziecka, która występowała jako oskarżycielka posiłkowa.

Od tego wyroku odwołał się oskarżony Bogusław S. i jego obrońca, ale sąd w wydziale odwoławczym utrzymał wyrok skazujący w mocy. Zwolnił jedynie oskarżonego z konieczności zwrotu wydatków oskarżycielce posiłkowej - po uprzednim stwierdzeniu, że matka dziecka nie może być oskarżycielką posiłkową w procesie ojca dziecka.