​To kierowca ciężarówki najprawdopodobniej spowodował w środową noc dramatyczny wypadek na krajowej "jedynce" w Mykanowie pod Częstochową. Zginęły wtedy dwie osoby, a trzy auta spłonęły. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Może opuścić areszt po wpłaceniu 5 tysięcy złotych kaucji. Ma policyjny dozór i odebrane prawo jazdy.

Według wstępnych ustaleń policji, samochody zbliżały się do miejsca, gdzie droga jest zwężona i trzeba było zwolnić. 

Kierowca tira najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków na  drodze i najpierw uderzył w jedno auto osobowe, a potem wepchnął drugi samochód osobowy pod naczepę innej ciężarówki, która uderzyła w jeszcze jednego tira. 

Ciężarówka, która przygniotła samochód osobowy, całkowicie spłonęła. Dopiero po ugaszeniu pożaru i podniesieniu resztek naczepy strażacy dojrzeli znajdujące się pod spodem zmiażdżone auto, a w nim zwłoki dwóch osób.

(ph)