Stany Zjednoczone starają się przekonać kraje Rady Bezpieczeństwa ONZ, by mimo oferty Iraku zezwalającej na powrót inspektorów rozbrojeniowych, nie rezygnowały z przygotowania stanowczej rezolucji wobec Saddama Husajna.

Stany Zjednoczone podkreślają, że deklaracja Bagdadu jest kolejnym elementem gry na przeczekanie, którą świat już wiele razy miał okazję obserwować.

Jak oświadczył dziś sekretarz stanu Colin Powell, list podpisany przez szefa irackiej dyplomacji, który powinien był dotrzeć do ONZ już przed wielu laty, jest wyraźną oznaką działania pod presją. W interesie świata jest, by tę presję utrzymać.

W tym celu Waszyngton chce przedłożyć Radzie rezolucję dokładnie precyzującą oczekiwania wobec Bagdadu. Powinno w niej zostać podkreślone, że ważne są nie same inspekcje, ale rzeczywiste rozbrojenie Iraku.

Prezydent Stanów Zjednoczonych powtórzył dziś swoje żądania wobec Husajna, nie wspominając ani słowem o złożonej wczoraj ofercie. George W. Bush planuje na jutro spotkanie z przywódcami Kongresu. Chce przedstawić projekt rezolucji w sprawie Iraku, którą administracja chciałaby przedłożyć parlamentarzystom do akceptacji.

21:20