Jeżeli Rosja nie zgodzi się na rewizję traktatu o ochronie

antyrakietowej, Amerykanie i tak ustawią swoje systemy obronne - tyle,

że w Północnej Dakocie. Pierwotnie miały być one zainstalowane na

Alasce, ale to wymagałoby zmian w podpisanym w 1972 roku układzie

ABM. Moskwa nie chce o tym słyszeć. Rosyjski wiceminister obrony,

Nikołaj Michajłow powiedział nawet, że jeżeli Amerykanie zbudują nowy

system obronny, Rosja zacznie rozbudowywać swój arsenał atomowy.

Mimo tak stanowczej postawy Moskwy, Stany Zjednoczone nie mają zamiaru

rezygnować z planów rozmieszczenia na swoim terytorium systemów ochrony

antyrakietowej. Pentagon podkreśla, że ma on służyć obronie przed

pojedynczymi pociskami irackimi, bądź koreańskimi, a nie przed

zmasowanym atakiem nuklearnego mocarstwa, jakim jest Rosja.