Prezydent USA George W. Bush rozmawia na temat ewentualnej interwencji w Iraku z liderami amerykańskiego Kongresu. Obserwatorzy uważają, że Bush będzie chciał przedstawić argumenty przemawiające za atakiem na Bagdad. Jednak również Saddam Husjan stara się pozyskać sojuszników. Przedstawiciele Iraku rozmawiają na ten temat w Kairze na spotkaniu Ligii Arabskiej.

Wśród informacji, które Kongres z pewnością będzie też chciał usłyszeć, są rozmiary ewentualnej operacji, ilość uczestniczących w niej żołnierzy, koszty i czas, w którym miałaby nastąpić.

Prezydent ma podjąć decyzję już wkrótce. Wypowie się w tej sprawie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. W Nowym Jorku rozpoczyna się wtedy sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w której weźmie udział wielu światowych przywódców.

Tymczasem w Waszyngtanie wciąż nie ma zgody, czy Biały Dom potrzebuje formalnej aprobaty Kongresu na interwencję w Iraku. Nie ma jednak wątpliwości, że oczekując poparcia, administracja musi z senatorami i kongresmenami na ten temat rozmawiać.

Z pozyskiwania sojuszników nie rezygnuje też Irak. W Kairze, stolicy Egiptu, trwa właśnie dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ligi Arabskiej, organizacji zrzeszającej 22 państwa. Konferencję zaplanowano już dawno, ale zdominował ją konflikt amerykańsko-iracki. Szef dyplomacji Iraku jest pewien poparcia Ligi. Sugeruje też, że Amerykanie realizują w istocie plan Izraela eliminacji wrogiego mu rządu w Bagdadzie.

Pojawiły się jednak informacje, że Liga Arabska wezwie Irak, by zgodził się na powrót oenzetowskich inspektorów rozbrojeniowych, by uniknąć wojny.

Problem w tym, że zgoda na wjazd inspektorów do Iraku najprawdopodobniej niczego nie zmieni.

22:25