Szybkie powołanie tymczasowego rządu, w którego skład weszliby Irakijczycy - to jedyny sposób na powstrzymanie spirali przemocy w tym kraju. Do wniosku od dawna wygłaszanego m.in. przez Francję coraz bardziej przychyla się rząd USA, zwłaszcza po wczorajszym zamachu na bazę oddziałów włoskich w Nasiriji.

Nasirija - miasto położone na południu Iraku - uważana była za jedno z najbezpieczniejszych w Iraku. Do wczoraj. Przypomnijmy. Terroryści samobójcy zaatakowali główny garnizon włoskich karabinierów. Eksplozja wypełnionego materiałami wybuchowymi samochodu spowodowała śmierć 19 Włochów i 9 Irakijczyków.

Zamach przeprowadzili ludzie, z którymi walczymy. Nie możemy pozwolić, by nas sterroryzowali. Oni chcą, aby zatryumfowała przemoc, ale my do tego nie dopuścimy - mówił włoski minister obrony Antonio Martino.

Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się rząd Włoch - ministrowie potwierdzili, że włoscy żołnierze pozostaną w Iraku. Inny punkt widzenia prezentuje Japonia - władze w Tokio, wstrzymały się na razie z wysłaniem do tego kraju wojsk.

23:05