Ta szokująca sugestia znalazła się w liście związków zawodowych celników do ministra finansów. Do dokumentu dotarli dziennikarze śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. Według celników, urzędnicy tworzą przepisy, które ułatwiają działanie szarej strefy alkoholu.

Chodzi o niepobieranie należnych podatków akcyzowych od alkoholu skażonego, czyli popularnych rozpuszczalników, rozmrażaczy czy podpałek do grilla. Według celników, przepisy stwarzają na granicy furtki dla mafii alkoholowej. Ich zdaniem, "pod przykryciem" chemikaliów importowano do Polski spirytus bez podatku akcyzowego. Zarzuty celników dotyczą lat 2004-07.

Jak piszą w liście, zwykle w kraju eksportu był on wyłącznie alkoholem etylowym (o kodzie CN 2207) a nazwę i "właściwości" niespodziewanie zmieniał na polskiej granicy, o czym wielokrotnie informowano kierownictwo resortu.

Przykładem podejrzanego zwolnienia z akcyzy ma być przywożony z zagranicy rozcieńczony płyn do spryskiwaczy, w polskich przepisach klasyfikowany jako "koncentrat".

W liście, do którego dotarli nasi reporterzy celnicy alarmują: Jakie jest uzasadnienie klasyfikacji alkoholu etylowego zawierającego śladowe ilości środka powierzchniowo czynnego jako koncentratu płynu do spryskiwaczy do kodu 3820, potwierdzanej Wiążącymi Informacjami Taryfowymi, które nie zawierały nawet procentowego udziału poszczególnych składników "koncentratu"?

W liście celnicy pytają również, dlaczego do dnia dzisiejszego, nie ma na wyposażeniu Służby Celnej i pozostałych służb markerów i odczynników wykrywających techniczny alkohol w wyrobach konsumpcyjnych?

Prawo, procedury sprzyja temu, że ten skażony spirytus po kraju jeździ i jest następnie wykorzystywany do celów spożywczych. Służba celna jest tutaj bezradna - mówi szef związku celników Sławomir Siwy. Dodaje, że ich zdaniem urzędnikom powinno się postawić co najmniej zarzut niedopełnienia obowiązków - o ile nie jakiś poważniejszy - gdyby okazało się, że tworzenie tych przepisów jest celowe.

Ministerstwo Finansów: Wszystko jest w porządku

W marcu szef służby celnej odpisał celnikom na ich alarmujący list i zapewnił, że wszystko w resorcie jest w porządku: Cały czas staramy się to prawo tak poprawiać i uszczelniać, żeby szara strefa była jak najmniejsza - mówi Witold Lisicki z ministerstwa finansów. Pytany, czy urzędnicy mogą niedopełniać swoich obowiązków odpowiada: Ufam, że wszyscy urzędnicy pracują tak, żeby jakoś tej szarej strefie przeciwdziałać.

Związkowcy zapowiadają, że wkrótce złożą zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez pracowników resortu finansów.