Małopolska policja zatrzymała 4 mężczyzn podejrzewanych o napad na kierowcę tira. Bandyci przebrani za policjantów zatrzymali do kontroli ciężarówkę. Uprowadzili kierowcę i skradli przewożone papierosy o wartości 5,5 miliona złotych. Zatrzymanym grozi 12 lat więzienia.

Do napadu doszło na początku marca w Krakowie, na jednej z ulic wylotowych. Kierowca ciężarówki przewoził ładunek papierosów z Krakowa do Poznania. Jadąc ul. Jasnogórską zauważył stojący na poboczu "radiowóz policyjny", a obok niego dwóch "policjantów" dających mu znak do zatrzymania. 

Zarówno wygląd radiowozu, jak i umundurowanie obu "funkcjonariuszy", nie wzbudzało podejrzeń. Kierowca zjechał na pobocze.

Kiedy wsiadł do "radiowozu", aby pokazać dokumenty, został obezwładniony. Bandyci zasłonili mu oczy opaską i skrępowali ręce, po czym odjechali. Po kilku godzinach jazdy, kierowca tira został porzucony przez sprawców niedaleko Wrocławia. Natychmiast po uwolnieniu powiadomił policję.

W tym czasie w Krakowie już od kilku godzin trwały poszukiwania zaginionego tira wraz z kierowcą. Policję zawiadomił pracodawca, który nie mógł skontaktować się z kierowcą.

Zaginiony ciągnik siodłowy już bez naczepy z towarem został odnaleziony po kilku godzinach w podkrakowskich Krzeszowicach. Również w tym samym dniu koło Wrocławia została znaleziona pusta naczepa od tira. Po papierosach za 5,5 miliona złotych ślad zaginął.

Policja ustaliła, że samochód marki Kia, przerobiony na radiowóz, pochodził z wypożyczalni. Po jakimś czasie funkcjonariusze zatrzymali 4 mężczyzn, mieszkańców Wrocławia i okolic w wieku od 34 do 36 lat. Wszyscy usłyszeli  już zarzuty dokonania rozboju, pozbawienia wolności osoby, krótkotrwałego zaboru pojazdu przy użyciu przemocy oraz podszywania się pod policjanta. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności. 

W ostatni weekend policjanci ustalili również, gdzie znajduje się magazyn ze skradzionymi papierosami, które zostały w całości odzyskane.

(j.)