Nie milion, a dwa i pół miliona złotych kaucji musi zapłacić inowrocławska huta szkła "Irena", jeśli znów chce korzystać z gazu. PGNiG odcięło zadłużonemu zakładowi dostawy paliwa ponad miesiąc temu. Syndyk upadłej huty negocjuje jednak z PGNiG. W przypadku fiaska rozmów syndyk zamierza złożyć skargę na spółkę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o stosowanie przez nią praktyk monopolistycznych - dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Fenske.

Zawarcie konsensusu może okazać się niezwykle trudne, bowiem warunki, które stawia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zmieniają się jak w kalejdoskopie. Ponadto spółka zmieniła ogólne zasady dostaw gazu. W myśl nowych przepisów nowe przedsiębiorstwa, które mają dług z tytułu niezapłaconych rachunków za gaz, za ponowne podłączenie paliwa muszą zapłacić gwarancję w wysokości dwukrotności jego miesięcznego zużycia. W przypadku huty "Irena" miesięczny rachunek razy dwa to dobrze ponad 2 miliony złotych.

W życie wszedł też nowy przelicznik opłat za sam przesył gazu. Teraz to 60 proc. wartości całego rachunku. Zdaniem syndyka, te opłaty są drakońskie i uniemożliwiają wielu przedsiębiorstwom, nie tylko hucie "Irena", wyjście nie prostą. Zakład może jeszcze próbować pozyskać pieniądze od jednego z inwestorów lub największego odbiorcy swoich produktów.