Tysiące rolników, którzy posiadają małe - około hektarowe gospodarstwa - nie dostanie żadnych dopłat z Unii Europejskiej. Wszystko za sprawą rządu i posłów, którzy zmienili ustawę o dopłatach bezpośrednich.

Zgodnie z przyjętą poprawką, dopłaty będą przysługiwały rolnikom, jeśli łączna powierzchnia ich gospodarstwa rolnego przekracza 1 hektar. Do tej powierzchni nie będą zaliczone budynki oraz obszary zadrzewione.

W projekcie ustawy – jak tłumaczy Ministerstwo Rolnictwa – zdecydowano, że minimalny obszar gospodarstwa uprawniony do otrzymywania dopłat to 1 ha. W Sejmie była walka o to, aby w skład takiego gospodarstwa mogły wchodzić działki, na której rolnik wybudował dom lub gdzie rosną drzewa. Tak brzmiała poprawka, którą jednak odrzucono.

Niestety, ale płatności bezpośrednie nie mogą być płacone na zadrzewione i zakrzewione użytki rolne. Również płatności bezpośrednie nie mogą być płacone na siedliska – wyjaśnia Aleksandra Szelągowska z Ministerstwa Rolnictwa.

Teraz rolnik, który posiada 1,5-ha gospodarstwo i w tym znajduje się 60-arowa działka, na której stoi dom lub rosną drzewa, nie dostanie żadnych dopłat. Małopolska, Podkarpacie. Tam wyłączone z dopłat może być co trzecie gospodarstwo. A jaka jest tam bieda, jakie bezrobocie – wszyscy dokładnie wiemy - mówi Marek Sawicki z PSL. Wg jego szacunków dopłat nie dostanie 200 tys. rolników, czyli co 10.

Takich wyliczeń nie potwierdza jednak resort rolnictwa. Co ciekawe, żadnych ograniczeń w dopłatach nie będą mieli rolnicy, którzy posiadają ogromne, wielotysięczne gospodarstwa. Mimo że ustawa o ustroju rolnym promuje gospodarstwa do 300 ha. W ten sposób np. rolnik, który jest właścicielem 10 tys. hektarów ziemi – a tacy się zdarzają – co roku dostanie z budżetu unii i kraju po kilka milionów złotych.

11:00