Niezbędna jest III runda rozmów przy okrągłym stole - twierdzi ukraiński prezydent Leonid Kuczma. Według niego, rozmowy są konieczne, bo opozycja nie stosuje się do wcześniej ustalonych warunków.

Do trzeciego spotkania ma dojść w poniedziałek. Do Kijowa znów uda się m.in. prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski i Litwy Valdas Adamkus oraz szef dyplomacji UE Javier Solana. Natomiast dzisiaj ukraiński parlament przerwał obrady, nie podejmując żadnej decyzji. Rada Najwyższa zbierze się dopiero 14 grudnia.

Na ulicach Kijowa nieprzerwanie od kilkunastu dni zwolennicy opozycji demonstrują swe poparcie dla ich kandydata Wiktora Juszczenki i domagają się konkretnych rozwiązań. Jak długo Ukraińcy zamierzają jeszcze protestować na kijowskim Majdanie? Rozmawiał z nimi nasz wysłannik Przemysław Marzec:

Sam Janukowycz przekonany jest o swoim zwycięstwie. W wydanym w Kijowie oświadczeniu potwierdził, że będzie kandydował w powtórzonej drugiej turze wyborów prezydenckich przeciwko liderowi opozycji Wiktorowi Juszczence. Głosowanie zaplanowane jest na 26 grudnia.

Samą decyzję Sądu Najwyższego Janukowycz określił mianem "naruszenia ukraińskiej konstytucji", dodając, że została podjęta "pod wpływem nacisku ulicy". Decyzję Sądu Najwyższego musi teraz zatwierdzić parlament, a następnie podpisać ustępujący prezydent Leonid Kuczma.

Tam gdzie dochodziło do fałszerstw – zapowiedział z kolei szef sztabu Juszczenki – rozpoczną się dochodzenia mające wykryć sprawców. "Nasza Ukraina" zażądała również od prezydenta Kuczmy nie tylko dymisji rządu, którego premierem jest Janukowycz, ale również odwołania gubernatorów tych regionów, gdzie fałszowano wybory.