Dostałem rozkaz śledzenia członków rządu i przywódców ukraińskiej opozycji odwiedzających Niemcy – takie wyznanie złożył generał Walerij Krawczenko, rezydent wywiadu ukraińskiego w Berlinie. Po tej wypowiedzi zniknął.

Krawczence zlecono, by sprawdził kogo z polityków i ekspertów niemieckich opozycyjny blok Nasza Ukraina chce zaprosić na swój zjazd w Kijowie. Podobne instrukcje miały dostać ambasady Ukrainy na całym świecie, a takie działania są niezgodne z ukraińskim prawem.

Po wypowiedzi w radiu Deutsche Welle generał zniknął. Gdy ubiegłym tygodniu Krawczenko odmówił wykonania wytycznych z Kijowa, został odwołany do kraju. Generał boi się, że gdy wróci zostanie aresztowany. Cała ta sprawa znów nadszarpnęła i tak już fatalny wizerunek Kuczmy, tuż przed oficjalną wizytą ukraińskiego prezydenta w Niemczech.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że oskarżenia generała są absurdalne. Krawczenko od ponad 30 lat pracował w radzieckich i ukraińskich służbach specjalnych. Był pięć lat w Afganistanie, w Niemczech pracował jeszcze za czasów ZSRR, ostatnio był radcą ukraińskiej ambasady w Berlinie.

10:50