Aż do skutku opozycyjni ukraińscy deputowani chcą prowadzić blokadę parlamentu. Do skutku, czyli do anulowania kontrowersyjnych poprawek dt. sposobu wybierania prezydenta. Według nich głowę państwa będą wybierali deputowani, a nie obywatele.

Wybory prezydenckie odbędą się w październiku przyszłego roku. Obecna konstytucja zabrania Leonidowi Kuczmie ubiegania się o urząd szefa państwa po raz trzeci.

Opozycja uważa, że celem poprawek do konstytucji jest zamknięcie drogi do prezydentury Wiktorowi Juszczence, przywódcy opozycyjnego bloku Nasza Ukraina i zarazem najpopularniejszemu politykowi ukraińskiemu.

Poprawki muszą jeszcze zostać przyjęte w drugim głosowaniu, w którym do uchwalenia potrzebna jest większość dwóch trzecich. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się to końcowe głosowanie.

Gdyby poprawki przegłosowano po raz drugi, w przyszłym roku prezydenta wybieraliby wszyscy Ukraińcy, ale jego kadencja trwałaby tylko dwa lata, zamiast czterech. Od roku 2006, prezydenta wybierałby już parlament.

18:50