Zatrzymano mężczyznę, który kilka dni temu ukradł paliwo na stacji benzynowej w Łodzi, a uciekając potrącił pracownicę stacji. Okazało się, że 32-latek był już poszukiwany kilkoma listami gończymi. Nosił przestępczy pseudonim "Niki Lauda". Grozi mu kara do 15 lat więzienia.

Prokuratura przedstawiła Piotrowi L. zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia - w tym przypadku był to samochód. Wystąpiła również do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Do zdarzenia doszło zeszłym tygodniu na stacji paliw przy ulicy Palki w Łodzi. Pod dystrybutor podjechał nissan almera na łódzkich tablicach rejestracyjnych. Gdy kierowca samochodu tankował paliwo, pracownica stacji zauważyła, że na szybie nie ma naklejki z numerem rejestracyjnym. Podejrzewała, że może dojść do kradzieży paliwa i postanowiła to wyjaśnić.

Gdy kierowca nissana zobaczył kobietę, przerwał tankowanie i gwałtownie ruszył, potrącając ją. Pokrzywdzona upadła na maskę samochodu, jednak sprawca się nie zatrzymał. Kobieta spadła na ziemię kilka metrów dalej, a nissan przejechał jej po nodze. Sprawca uciekł nie udzielając kobiecie pomocy. Złodziej ukradł paliwo warte ponad 200 złotych.

Szybko okazało się, że tablice rejestracyjne zamontowane w nissanie były kradzione. Zabezpieczono nagranie z monitoringu stacji.

Złodzieja zatrzymano dzięki nagraniu z monitoringu stacji. Na podstawie orzeczonych już wyroków ma do odbycia ponad 13 lat kary więzienia.