Ślady zorganizowanej dziecięcej prostytucji odkryto po jednej z policyjnych akcji na Podkarpaciu - dowiedział się "Dziennik". Miejscowy gang specjalizujący się w sprowadzaniu kobiet z Ukrainy zatrudniał również Polki - kilkunastoletnie dziewczęta z gimnazjów.

Według rozmówców gazety to nowy trend w przestępczej działalności - w domach publicznych coraz częściej można spotkać nieletnie uczennice, nierzadko z dobrych domów.

W poniedziałek Centralne Biuro Śledcze przeszukało wszystkie agencje towarzyskie w Rzeszowie. Akcja skierowana była głównie przeciwko gangom przestępczym zajmującym się handlem ludźmi. Efekt nalotu przeszedł najśmielsze oczekiwania rzeszowskich funkcjonariuszy. Policja, która miała za zadanie znalezienie zmuszanych do prostytucji kobiet z Ukrainy, znalazła w domach publicznych również polskie nastolatki.

Gimnazjalistki wyszukiwane były przez gangsterów głównie na dyskotekach - mówi "Dziennikowi" rzecznik podkarpackiej policji Mariusz Skiba. Policja jest przekonana, że poniedziałkowe odkrycie to tylko czubek góry lodowej, jakim jest dziecięca prostytucja w Polsce.