Pożar hali w Łochowie na Mazowszu został już opanowany. Teraz strażacy skupiają się na jego dogaszaniu. To może potrwać nawet kilkanaście godzin. W hali przechowywany był styropian. Na szczęście nikt nie został ranny. Przyczyny pożaru wyjaśni policja.

Strażakom udało się opanować gigantyczny pożar fabryki w Łochowie, która produkowała styropian. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, hala miała powierzchnię ok. 10 tys. m2. To cztery razy więcej niż hala, która 26 sierpnia spłonęła w Wólce Kosowskiej.

Strażacy dostali informację o pożarze o godz. 9. Na miejscu jest ponad 20 jednostek straży pożarnej. Fabryki nie da się uratować, nawet w części. Można tylko dogaszać gigantyczny ogień.

Ponieważ palił się styropian, jest duże zadymienie. Nad Łochowem unoszą się kłęby gęstego czarnego dymu. Służby twierdzą, że nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców. Radzą na wszelki wypadek pozamykać szczelnie okna i drzwi. Na szczęście mieszkańcom Łochowa sprzyja wiatr. Chmura dymu przemieszcza się nad tereny niezamieszkałe.

Dogaszanie pożaru potrwa jeszcze klika godzin.