Pięciu z sześciu funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji - aresztowanych w sprawie tak zwanej afery perfumowej - wyszło na wolność - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Zdecydowała tak prokuratura prowadząca śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez stołecznych policjantów, którzy mieli przywłaszczyć cześć towaru ze zlikwidowanej hurtowni podrabianych kosmetyków.

Prokuratura wypuściła funkcjonariuszy na wolność podejmując decyzję z urzędu. Działała więc z własnej inicjatywy. Taka decyzja zapadła po tym, jak postępowanie w sprawie afery przekazano z Warszawy do Bydgoszczy.

Jak ustalił reporter RMF FM, śledczy od razu przesłuchali aresztowanych policjantów i uznali, że nie ma przesłanek stosowania aresztu wobec pięciu z nich. Według śledczych, nie zachodzi obawa matactwa.

Za kratkami pozostał tylko jeden funkcjonariusz. W jego przypadku stwierdzono, że może utrudniać śledztwo. Jego areszt przedłużono do końca sierpnia, a samo postępowanie ma potrwać do drugiego września.

17 funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji zostało zatrzymanych po tym jak w połowie lutego w Milanówku likwidowali największą w Polsce nielegalną rozlewnię perfum.

Zabezpieczono tam 300 tysięcy flakonów perfum o wartości 10 milionów złotych. To była jedna z większych akcji tego typu.


(ug)