"W kraju, gdzie nikt nie jest uczciwy i czysty, można być bardziej niż mniej. On jest bardziej czysty" – tak mówił o Mykole Złoczewskim Aleksander Kwaśniewski. "Gazeta Wyborcza" sprawdziła, kim jest właściciel cypryjskiej spółki gazowej Burisma Holdings, której członkiem rady dyrektorów jest od 2 stycznia 2014 r. były prezydent Polski.

Mykoła Złoczewski ma 57 lat. W Związku Sowieckim w latach 1983-91 służył w Armii Czerwonej. Ukończył w Kijowie uczelnię wojsk obrony powietrznej ze specjalnością radioinżynier techniki elektronicznej i został oficerem. Zaraz po przejściu do cywila razem z innym b. oficerem - Mykołą Lisinym, założył spółkę Infox. Handlowali metalami i paliwami. Lisin w 2010 r. zginął w wypadku w swoim sportowym lamborghini - czytamy w gazecie. 

Gazeta podkreśla, że ukraińskie media spekulują, iż właściciele Infoxu współpracowali z Wiktorem Medwedczukiem, jednym z najbardziej wpływowych polityków na Ukrainie za rządów prezydenta Leonida Kuczmy. W latach 1998-2002 wiceprzewodniczącym parlamentu, a potem szefem administracji Kuczmy. Uchodzi za ucho i oko Moskwy. W 2004 r. ojcem chrzestnym jego córki był Władimir Putin, a matką chrzestną - żona Dmitrija Miedwiediewa. Związki biznesowe między Złoczewskim i Medwedczukiem pozostają w sferze spekulacji, ale ich współpraca polityczna jest faktem - pisze "Wyborcza".

Gazeta podkreśla, że w 1997 r. Złoczewski wstąpił do Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy (SdPU), której przewodniczącym jesienią 1998 r. został Wiktor Medwedczuk. Z listy SdPU w 2002 r. Złoczewski został posłem. I wtedy zaczęła się jego błyskotliwa kariera w branży paliwowej. W parlamencie Złoczewski zapisał się do komisji ds. branży paliwowoenergetycznej i polityki jądrowej. Po roku został przez ówczesnego premiera Wiktora Janukowycza powołany na szefa Komitetu Zasobów Naturalnych. Odpowiadał za przyznawanie koncesji na eksploatację gazu i ropy. Jednocześnie awansował w partii - został członkiem rady politycznej SdPU. Właśnie wtedy zaczął się złoty okres rozwoju Burisma Holdings. Dwa lata później, po pomarańczowej rewolucji, Złoczewski stracił fotel szefa rządowego Komitetu Zasobów Naturalnych. A jego spółki część przyznanych koncesji. W 2006 r. został znowu posłem, tym razem już z listy Partii Regionów Wiktora Janukowycza. Na razie był w opozycji - pisze "Wyborcza".

Gazeta pisze też o sensacji w ukraińskich mediach, jaką trzy lata temu wywołało oświadczenie Złoczewskiego złożone po objęciu przez niego fotela ministra: Wynikało z niego, że nie ma lokat w banku, ale jeździ superluksusowym rolls-royce’em phantomem, a jego żona limuzynami Bentley iBMW. W kwietniu 2012 r. prezydent Wiktor Janukowycz odwołał Złoczewskiego ze stanowiska ministra środowiska - po konflikcie zówczesnym premierem Azarowem, ale natychmiast zrobił go wiceszefem prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNO). Jak mówił, by wzmocnić tę instytucję. Na Ukrainie spekulowano, że za transferem stał ówczesny szef Rady Andrij Klujew.

Więcej na temat Mykola Złoczewskiego w najnowszym wydaniu "Gazety Wyborczej". Tam także przeczytacie następujące artykuły:

- Wnuk komendanta Auschwitz ostrzega: Europo, ocknij się!

- Odessa szuka prawdy

(mal)