Co najmniej 360 różnych instytucji i tysiące prywatnych przedsiębiorstw obejmie nowa ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Staną się one częścią tarczy, która ma chronić kraj przed atakami hakerskimi. To oznacza szereg nowych obowiązków i groźbę wysokich kar za ich nie wykonywanie.

Co najmniej 360 różnych instytucji i tysiące prywatnych przedsiębiorstw obejmie nowa ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Staną się one częścią tarczy, która ma chronić kraj przed atakami hakerskimi. To oznacza szereg nowych obowiązków i groźbę wysokich kar za ich nie wykonywanie.
zdj. ilustracyjne /Michał Dukaczewski /Archiwum RMF FM

Te obowiązki to zgłaszanie wszelkich incydentów - takich jak właśnie ataki hakerskie - do odpowiednich służb, a także pomoc w ich zwalczaniu. Składanie raportów dotyczących cyberbezpieczeństwa, monitorowanie sieci i postępowanie zgodnie z narzuconym systemem zarządzania bezpieczeństwem. 

Kto się nie zastosuje - zapłaci karę, nawet do 100 tysięcy złotych.

Wbrew pozorom, chodzi nie tylko o firmy zajmujące się informatyką czy internetem. To oczywiście dostawcy sieciowi, ale też np. firmy energetyczne, transportowe, szpitale, banki i wodociągi. 

Cały czas trwa ustalanie, ilu przedsiębiorców znajdzie się na liście, ale na pewno jest tu mowa o wielu tysiącach firm.

(j.)