Szef rady miejskiej w Zabrzu tymczasowo aresztowany. Taką decyzje podjął właśnie sąd. Aresztu chciała prokuratura, która postawiła przewodniczącemu zabrzańskiej rady zarzut korupcji. Ponieważ podejrzanemu grozi wysoka kara, prokuratorzy obawiali się utrudniania śledztwa. Stąd wniosek o tymczasowy areszt.

Zobacz również:

Podejrzany miał wziąć w tym roku kilka łapówek. Chodzi o kwoty od 5 do 60 tysięcy złotych. Prokurator nie zdradza, kto i za co wręczał podejrzanemu pieniądze, ale dodaje, że korupcja wiąże się z jego stanowiskiem, czyli kierowaniem radą miasta.

Jeszcze przed zatrzymaniem przewodniczący zwołał na listopad ostatnią w tej kadencji samorządu sesję rady miasta. Radni zdecydują na niej, czy pozbawić go funkcji. Ale co ciekawe może on zupełnie niespodziewanie dostać się do parlamentu. Jeśli wybory prezydenckie w Zabrzu wygra jeden z posłów, będzie musiał zrzec się poselskiego mandatu. Wówczas zwolnione miejsce zajmie druga osoba na liście z ostatnich wyborów parlamentarnych. A jest nią właśnie tymczasowo aresztowany szef rady miasta.