Fiaskiem zakończyły się japońsko-rosyjskie rozmowy na temat przyszłości Wysp Kurylskich. Przynajmniej na razie traktatu pokojowego nie będzie.

Nieustępliwość...

Prezydent Władimir Putin i premier Josziro Mori uzgodnili jedynie, że rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane. Obaj przywódcy mają się spotykać przynajmniej raz w roku, by szukać rozwiązania problemu.

Przypomnijmy: w ostatnich dniach II wojny światowej Związek Radziecki zajął cztery najdalej wysunięte na północ japońskie wyspy archipelagu Kurylskiego. Chociaż w latach 50. oba kraje wznowiły stosunki dyplomatyczne, do tej pory nie podpisały traktatu pokojowego, formalnie znajdują sie więc w stanie wojny. To Japonia stawia niezmienny warunek - Rosja musi zwrócić okupowane terytoria. Warto dodać, że 3 lata temu ówczesny prezydent Rosji, Borys Jelcyn, przyrzekł, że kwestia ta zostanie uregulowana do końca 2000 roku. Wczoraj Putin oświadczył, że dawne obietnice nie mogą być dotrzymane.

Cytat

Zasadniczą sprawą nie jest wyznaczenie terminu, ale znalezienie dobrej woli, by rozwiązać te złożone problemy, które dostaliśmy w spadku po naszych poprzednikach
Władimir Putin, prezydent Rosji
Jeszcze bowiem przed wyjazdem do Tokio Putin zapowiadał, że oddanie czterech wysp nie wchodzi w grę. Prezydent zaproponował więc podpisanie tymczasowego układu o pokoju, przyjaźni i współpracy. O losach Kuryli dyskutowano by w późniejszym terminie.

Rosyjska prasa podkreśla jednak dyplomatyczny kunszt prezydenta Putina.

Przypomina m. in., że Borys Jelcyn obiecał Japończykom rozwiązanie kwestii Wysp Kurylskich. Japońska propozycja, by wyspy formalnie zostały przekazane pod jurysdykcję Tokio, ale nadal jakiś czas znajdowały się w rękach Rosjan – została odrzucona. Według "Wriemja MN" Putin tłumaczył premierowi Japonii, że "taki gest mógłby doprowadzić do rewizji wszystkich powojennych granic, głównie w Europie, dlatego sprawę Kuryli należy odłożyć". Finansowy dziennik "Wiedomosti" pisze jednak, że "brak porozumienia w sprawie wysp nie przeszkodzi obu krajom w rozwijaniu intensywnej współpracy gospodarczej". I rzeczywiście, Putin i Mori zawarli jednak szereg porozumień dotyczących współpracy gospodarczej i politycznej. Rosji udało się również załatwić ułatwienia w spłacie japońskich pożyczek.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Moskwy, Andrzeja Zauchy:

... i śpiewający pies

Na koniec wizyty Władimir Putin dostał dość niecodzienny prezent, mianowicie - psa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zwierzę śpiewa i to w dodatku po rosyjsku. Dodajmy jednak, że prezent wręczono w Tokio, dlatego też pies jest... elektroniczny. Maskotkę podarował Putinowi szef japońskiego rządu - Josziro Mori. Gdy premier postawił elektroniczne zwierzątko, piesek podreptał do nowego pana, po czym odśpiewał mu rosyjski hymn narodowy i ludową piosenkę.

09:00