Weekendowy „Fakt” przygląda się wydatkom Prawa i Sprawiedliwości. „Aż 1,8 mln zł partia Jarosława Kaczyńskiego płaci firmie założonej przez emerytowanych snajperów. Zadanie mają tylko jedno: chronić prezesa PiS” - wylicza.

Tabloid pisze, że byli komandosi chronią Jarosława Kaczyńskiego od świtu do nocy. W zależności od natężenia jego zajęć i nasilenia się liczby listów z groźbami, strzeże go czasem nawet 20 osób! - podkreśla.

"Fakt" zastanawia się, czy aż takie środki bezpieczeństwa są potrzebne byłemu premierowi. Przypomina jednak, że od lat otrzymuje on listy z pogróżkami. W PiS świeża jest pamięć o wtargnięciu szaleńca Ryszarda C. do siedziby PiS w Łodzi. Szaleniec z zimną krwią zabił wtedy działacza partii Marka Rosiaka  i zranił innego działacza Pawła Kowalskiego. Po zatrzymaniu krzyczał jednak, że jego prawdziwym celem był właśnie Kaczyński. Przyznał, że zamach uniemożliwiły mu trudności w pokonaniu... ochrony, która otaczała szefa PiS - dodaje gazeta.

W weekendowym "Fakcie" także:

- "Poseł bogacz nie zapłacił mi pensji"

- Poprawia się stan zdrowia Krzysztofa Globisza

- PiS chce embarga na węgiel