"Ta władza nie cofnie się przed żadnym łajdactwem, byle utrzymać stołki" – ocenił w Raciborzu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Dobrze wiemy, że słynna afera hejterska to był dopiero początek tego, co później w Polsce się działo. Afery hejterskie, akcje zorganizowanej nienawiści i pogardy, stały się podstawowym narzędziem tej władzy" – ocenił były premier.

Donald Tusk był proszony na briefingu w Raciborzu o komentarz ws. tzw. afery hejterskiej w związku m.in. z informacją portalu Onet.pl, że Sąd Rejonowy w Katowicach uchylił w poniedziałek decyzję kieleckiej prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. akcji oczerniania sędziego Waldemara Żurka. Prokuratura podała, że nie jest w stanie ustalić, kim jest "Mała Emi", główna hejterka. To sędzia Żurek zaskarżył decyzję prokuratury o umorzeniu.

Od czasu tej słynnej afery hejterskiej z udziałem urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości - już właściwie o tym zapomnieliśmy, że w Polsce PiS-u wysocy urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości zajmowali się organizowaniem hejtu, nienawiści w sieci przeciwko swoim oponentom - od tego czasu ludzie zginęli z tego powodu, z powodu hejtu organizowanego przez władzę - powiedział lider PO. Ja nie mam żadnych oczekiwań wobec tej władzy. Nie sądzę, aby ona pociągnęła do odpowiedzialności ludzi, którzy organizują hejt, bo ta władza sama z siebie organizuje ten hejt - uznał szef PO.

Najlepszym komentarzem do tego będzie komentarz prokuratora po wygranych wyborach, który wreszcie będzie wyciągał konsekwencje wobec tych wszystkich, którzy dziś używają publicznych pieniędzy, publicznych narzędzi do osaczania ludzi, szczucia na przeciwników politycznych, podsłuchiwania, inwigilowania - wyliczał Tusk. 

"Zbliżamy się do niebezpiecznego momentu"

Tusk nawiązał do opublikowanych we wtorek danych o spadku sprzedaży detalicznej w lutym rdr. o 5 proc. Przypomniał, że kilka dni temu spłynęły dane o spadku produkcji przemysłowej w lutym o 1,2 proc. Wydawałoby się - niedużo, ale to jest najwyższy spadek po pandemii i bardzo źle rokujący. Dzisiaj informacja jeszcze gorsza, że sprzedaż detaliczna spadła o 5 proc. mimo, że prognozy były 1,4 proc. Najbardziej spadła sprzedaż żywności - zwrócił uwagę Tusk.

Ludzie w Polsce zaczynają oszczędzać na jedzeniu - i to przecież nie bogaci ludzie, nie zamożni. Więc naprawdę, to jest dzień, w którym trzeba głośno, coraz głośniej krzyczeć, że polityka, która pozwala na taką drożyznę i polityka, która pokazuje, że zbliżamy się do niebezpiecznego momentu, jeśli chodzi o naszą gospodarkę, musi naprawdę ulec zmianie - mówił szef PO.

Chciałoby się powiedzieć tym u góry: ogarnijcie się naprawdę, tu nie ma z czego się cieszyć. Tu nie ma już dnia zwłoki. Wszędzie, gdzie jestem, pytają mnie, gdzie są te pieniądze na transformację energetyczną. Te miliardy euro mogłyby pracować też w otoczeniu takich firm, jak ta. I warto po prostu już - pomijając zwykłą politykę - zacząć krzyczeć, żeby ludzie się ogarnęli i zaczęli coś sensownego robić dla tych miejsc, dla tych fabryk, dla tych firm - podkreślił Tusk.