To wszystko, co dzieje się z polską energetyką jest w soczewce ilustracją tego, jak wygląda dzisiaj polska polityka i polska władza - powiedział we Wrocławiu przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Stwierdził, że specjalnością władzy Zjednoczonej Prawicy jest "ciemność i zimno, kompletny brak empatii wobec ludzi".

Światło i ciepło to dzisiaj chyba coraz bardziej kluczowe słowa. To być może słowa, które zdominują debatę publiczna i wybory, ale które niestety także coraz częściej dominują w rodzinnych rozmowach Polaków - mówił przewodniczący PO na spotkaniu z młodzieżą.

Zwrócił uwagę, że obecnie "obywatelki i obywatele przede wszystkim martwią się o to, czy w najbliższych tygodniach, miesiącach w ich domach, żłobkach, przedszkolach, szkołach będzie wystarczająco ciepło, żeby przetrwać zimę i czy będzie jasno".

Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona przez tych, którzy sprowadzili w ciągu siedmiu lat swoich rządów na naszą ojczyznę czasy ciemne i zimne, zarówno w sensie dosłownym, a więc w odniesieniu do światła, żarówki, prądu, gazu, ciepłych kaloryferów, ale też w sensie metaforycznym, bo wszyscy też coraz dotkliwiej w Polsce odczuwamy, że specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno, kompletny brak empatii wobec ludzi, którzy borykają się z tym szarym dniem, z najbardziej podstawowymi troskami - wskazywał Tusk.

Przypomniał, że niedawno przebywał z wizytą w Radomiu. Tam - jak mówił - energia elektryczna ma podrożeć o 900 proc. Miasto ma płacić za energię, które ma trafić do szkół, przedszkoli, żłóbków, różnych instytucji dziewięć razy więcej niż do tej pory - podkreślił przewodniczący PO.

Jak dodał, w Radomiu zobaczył "jak w soczewce państwo PiS". Nie mówię tu o samorządzie radomskim, ale o elicie władzy, o trzech radnych PiS-u, którzy w ciągu jednego roku za obecność, bo nie powiem pracę, w spółkach skarbu państwa zarobili tylko w jednym roku okrągły milion. To spółki m.in. odpowiadające za prąd i gaz - powiedział.

Jak stwierdził, "politycy PiS są niezwykle sprawni i efektywni, jeśli chodzi o ich kieszenie i portfele". Dodał, że "w tym modelu postępowania najbardziej charakterystyczna jest kompletna bezkarność, że to się w tej partii opłaca".

To wszystko, co dzieje się z polską energetyką jest w soczewce ilustracją tego, jak wygląda dzisiaj polska polityka i polska władza - ocenił Tusk.

Zaznaczył jednocześnie, że sytuacja wcale nie jest beznadziejna. W wielu państwach w Europie nie jest aż tak dramatyczna jak w Polsce, a jednak podjęto decyzję o zamrożeniu cen. Są różne sposoby - stwierdził Tusk. W Polsce, wyliczyliśmy to z udziałem ekspertów, nie ma żadnego istotnego powodu, żeby nie utrzymać pułapu cen, decyzją państwowych regulatorów na poziomie nie wyższym niż 600 zł za megawatogodzinę dla firm i około 450 zł za megawatogodzinę dla konsumentów indywidualnych - powiedział Tusk.

Zaapelował do rządzących, "aby w tej kwestii podjęli decyzję natychmiast". Spróbujmy zrobić to, co będzie kosztowało trochę te wielkie, gigantyczne spółki, w których siedzą ci radni PiS-u i koszą te miliony złotych, żeby te spółki narazić, nie na jakieś straty, tylko na mniejsze zyski, bo jeśli coś jest równie rekordowe jak podwyżki cen prądu i gazu, to równie rekordowe są zyski państwowych, PiS-owskich molochów, spółek skarbu państwa, które dzisiaj decydują o prądzie i gazie w Polsce - powiedział lider PO.